Dziś przedstawiam Wam wywiad z Iwoną Gulbas, która prowadzi bloga De la Fashiva. Jest to jeden z nielicznych w kraju blogów ze stylizacjami dla kobiet o rozmiarze XL. Iwona pokazuje jak można cieszyć się modą i świetnie wyglądać, nie posiadając figury współczesnej modelki.
Skąd wzięła się u Ciebie potrzeba blogowania o modzie?
To nie potrzeba, tylko chęć. Od dawna chodziła mi taka myśl po głowie i ciągle powtarzałam sobie „jak schudnę, jak schudnę, jak schudnę” i wreszcie przyszedł moment – to był pewien impuls – teraz albo nigdy i powstał mój blog.
Masz jakąś misję prowadząc swojego bloga?
Nie zakładałam bloga z myślą o psychoterapii dziewczyn czy kobiet w większych rozmiarach, szczerze mówiąc zaczynając blogować nie działałam wedle scenariusza, chciałam po prostu działać. Dziś staram się uświadamiać, żeby rozmiar naszych ubrać nie ograniczał nas w czerpaniu radości z życia. Zauważyłam jednak, że powstała pewna misja przekonywania czytelniczek do noszenia spódniczek i sukienek. Był to skutek uboczny mojej słabości do tych części garderoby. I z czasem zaczęłam otrzymywać coraz więcej wiadomości o tym jak szafy wielu dziewczyn pęcznieją od sukieneczek i spódniczek, a one same czują się w nich bardziej kobieco. To jest najpiękniejsze w tym wszystkim.
Co sądzisz o modzie i kreowanym w niej trendzie na bardzo szczupłą sylwetkę?
Może to się nie spodobać, ale uwielbiam szczupłe modelki. Choć jest to wykreowany trend. Historia mody zmienia się co dekady, tak samo jak kanony piękna.
Dlaczego tak mało dziewczyn o większych rozmiarach decyduje się na założenie bloga?
To chyba nie pytanie do mnie. Tylko do reszty dziewczyn, które maja większy rozmiar, chęć założenia bloga i przekazania czegoś w swoich stylizacjach.
Czy rozmiar XXL może być trendy?
Nie sztuką jest przebrać się w gotowy zestaw zdjęty z manekina z wystawy modnych i trendseterskich sieciówek czy domów mody. Styl to coś czego nie da się kupić. Bez względu na rozmiar.
Jakich rad udzieliłabyś dziewczynom, które wstydzą się swojego puszystego wyglądu?
Nie jestem odpowiednią osobą do udzielania rad. Jak już wspomniałam rozmawiam z dziewczynami i staram się je przekonać, aby nie ograniczał je rozmiar, to wszystko siedzi w głowie. Jeśli nie akceptujemy swojego wyglądu zmieńmy to, a jeśli nie chcemy, bądź nie możemy zmieńmy sposób myślenia. Bez względu na to, czy jesteśmy puszyste czy przesadnie szczupłe, każda osoba może wstydzić się swojego wyglądu, nie akceptować ciała w całości, bądź tylko niektórych jego części. Może znajdźmy jedną część w naszym ciele, która nam się podoba i z której jesteśmy zadowoleni i eksponujmy ją.
Jak określiłabyś swój styl?
Ojjj wielokrotnie to powtarzam, że nie mam konkretnego stylu. Choć często na zakupach znajoma podchodzi do mnie mówiąc, żebym coś zmierzyła bo to takie w moim stylu. Lubię eksperymentować, więc nie ograniczam się.
Masz jakieś ulubione blogi modowe?
Mam ich setki. Ułatwiam sobie życie, więc wrzucam je na bloglovin i rano jak tylko czas mi na to pozwala przeglądam nowe posty. Ale najciekawsze w przeglądaniu blogów jest odkrywanie nowych. Lubię też patrzeć na ewoluowanie blogów. Przeciętnie ludzie trafiają na jakiś blog i zerkną na kilka ostatnich postów, ja natomiast zaglądam w jego historię i przeglądam początki. To fajne doświadczenie.
Czym się zajmujesz poza blogowaniem? Jesteś zawodową wizażystką…
Już sama odpowiedziałaś sobie na to pytanie, ale precyzując jestem kosmetologiem i wizażystką. Oscyluję pomiędzy obiema dziedzinami, ale jednak bliżej mojemu sercu jest wizaż.
Fajne stylizacje
Jestem zachwycona twoimi stylizacjami, są po prostu super!!!
Jednak może schudnij